Ostatni raz go słyszałem latem w FB z M.Goerne. A pierwszy raz w życiu…Nie zgadniecie! W czasach studenckich na wakacjach w…Międzyzdrojach. Anderszewski grał recital w domu kultury (czy coś w tym stylu) w ramach jakiegoś tamtejszego festiwalu. Nie był chyba wtedy jeszcze tak dużym nazwiskiem jak obecnie, ale już płyty z dobrym logo miał…Repertuaru nie pamiętam, ale występ zrobił na mnie na tyle duże wrażenie, że od tamtej pory jego koncertów raczej nie omijam. A w ramach tych samych odznaczeń prezydenckich z okazji 3 maja, wyróżniony został też (choć za inne zasługi) pisarz i publicysta Krzysztof Varga. To śmieszny zbieg okoliczności, że tego samego dnia odznaczeni zostali dwaj wybitni Polako-Węgrzy Bardzo to miły i uważam trafny wybór. Sopot o tej porze roku jest najprzyjemniejszy. To może wpadniemy na siebie w czasie jakiegoś spaceru nadmorskiego:-) Odpoczywać będę tam również, ale też muszę trochę zająć się porządkami (choć nie Świątecznie). Niestety zamyka się (chwilowo) ulubione miejsce jedzeniowe – „Tupot Mew”. Zostają jeszcze bezpretensjonalne, też smaczne: „Stacja Sopot” na Jagiełły, „Sanatorium” na Grunwaldzkiej i już kultowy „Bar Przystań” (zimą nie wrzucają ryb do mikrofali, więc dużo smaczniejsze niż latem). Że tak pozwolę sobie na kilka rekomendacji gastronomicznych na blogu muzycznym. Natomiast, poza „Mount Blanc”, które jest dobrą opcją na kawę i ciacho, odradzam knajpy znajdujące w ciągu od Mola do Monciaka (do wysokości torów, bo po drugiej stronie torów np. przyjemna Naleśnikarnia). A i podobno nowy dworzec już otwarty. Bardzo jestem ciekawa, bo to kontrowersyjny, duży budynek, wśród kurortowej kameralnej architektury. dzięki za rekomendacje! Kiedyś już parę zim spędziliśmy z rodziną w tym miłym mieście, bardzo sympatycznie to wspominamy. Zwłaszcza że były to też ciepłe zimy i sylwester na plaży był bardzo przyjemny :-) Ale tym razem wyjedziemy przed sylwestrem.
Z wymienionych knajp znam oczywiście „Przystań”, do której wybieramy się zaraz po przyjeździe, bo już wiemy, że w Wigilię i pierwszy dzień Świąt nieczynna, a chcemy jeszcze kupić pyszne śledziki na wynos. Reszty nie kojarzę. Będzie co zwiedzać.
Z wymienionych knajp znam oczywiście „Przystań”, do której wybieramy się zaraz po przyjeździe, bo już wiemy, że w Wigilię i pierwszy dzień Świąt nieczynna, a chcemy jeszcze kupić pyszne śledziki na wynos. Reszty nie kojarzę. Będzie co zwiedzać.
Komentarze
Prześlij komentarz